18.04.2012r.
godz. 6.45 - zebraliśmy się wszyscy przed szkołą... było ponuro, padał deszcz :( Przyjechał autokar.! Zapakowaliśmy nasze bagaże. Jechali z nami (6a) również uczniowie z klasy 6b i 5b. Naszymi opiekunami byli pani od polskiego, matematyki, niemieckiego i sztuki. Wszystkie są bardzo fajne :) Zaczęliśmy powolnym krokiwm wchodzić i znikać za drzwiami autokaru. Ja siedziałam z Dorotą. Obok nas jacyś chłopcy z 6b, za nami Wojtek 2 i 3, a na ukos (niestety) Wojtek 1 i M I C H A Ł!!! Nie mogłyśmy się z tym pogodzić. Michał cały czas gadał! To nas dobijało -.- Pan kierowca Zenon włączył nam film ,,Piraci z Karaibów na nieznanych wodach". Nie obeszło się bez komentarzy Michała. Po półtorej godziny jazdy dotarliśmy na pierwszy postój - do Maca ;) Konrad wyszedł z autokaru i pocałował chodnik niczym papież -.- :O Następne dojechaliśmy do naszego upragnionego Krakowa. Powitała nas na miejscu nasza przewodniczka. Zwartym krokiem pomaszerowaliśmy za nią. Najpierw udaliśmy się zobaczyć smoka wawelskiego. Potem poszyliśmy zwiedzić katedrę na Wawelu i podziemną kryptę z grobami dawnych władców. Konradowi najbardziej podobało się zobaczenie grobu dawnego prezydenta - Lecha Kaczyńskiego. Później odwiedziliśmy dzwon Zygmunta. Po zwiedzeniu Wawelu poszliśmy na rynek. Obejrzeliśmy Kościół Mariacki, usłyszeliśmy hejnał dwa razy i podziwialiśmy ołtarz Wita Stwosza. Dowiedzieliśmy się również nowych rzeczy o Barbakanie i Bramie Floriańskiej :D Otrzymaliśmy czas wolny! Ja udałam się z Pauliną na zakupy. Następnie przyjechał autokar. Zawieźli nas do hotelu. W końcu! Podróż do pensjonatu trwała 2 h ale czas ,, u przymilał" Michał i Wojtek 1. Cały czas śpiewali takie piosenki: tibum bum e, tibum bum a, tibum bum dibilibi bum bum e x2 i It's oh so quiet ciiii ciii... -.- Po dotarciu wyciągnęliśmy bagaże. Ola 2 stanęła tuż przy rurze wydechowej i zachwycała się świeżym powietrzem ;D Ja byłam w pokoju z Hanią, Paulą i Dorotą... Przyszedł do nas Konrad, Wojtek 2 i 3 i zaczęliśmy dzwonić do ludzi i robić sobie z nich jaja typu: ,,Dzień dobry. Jestem Zyta. Gdzie są moje pieniądze za las", ,,czy jest pan zainteresowany kupnem jamników?" itp. Potem było pidżama party! Ale większość się zmyła na mecz Chelsea:Barcelona. Wszyscy byli za Barcą tylko Paulina nie. Niestety przegrali 1:0. Potem poszłyśmy się kąpać.. Później Paula zaczęła nam opowiadać straszne historie itp. Ok. 23.30 usłyszałyśmy jak Michał (mieszkający nad nami) zaczął się lać nie wiadomo z czego... c.d.n....
LAĆ ZACZĄ SIĘ Z NASZYCH SMSów
OdpowiedzUsuń